Dlaczego czasem jeden fotograf na event to za mało?

Nie słyszę tego pytania często, ale czasem się pojawia. Postanowiłem więc napisać ten wpis, żeby pokazać możliwości i stracone szanse, jakie wiążą się z wyborem jednego albo kilku fotografów. Wiem, że wielu organizatorów w ogóle się nad tym nie zastanawia.

Choć według niektórych klientów potrafię robić zdjęcia tak, jakbym był w dwóch miejscach jednocześnie, to prawda jest taka, że czasem się po prostu nie da. Są wydarzenia, podczas których dzieje się tak dużo, że fizycznie nie sposób uchwycić wszystkiego jednocześnie. Z mojego doświadczenia – po kilkunastu latach jako fotograf na event, pracując przy konferencjach, targach i eventach firmowych – uważam, że czasami jeden fotograf na event to za mało.

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to przesada. Ale organizacja dużego wydarzenia przypomina dobrze zaplanowany spektakl – dzieje się na wielu płaszczyznach jednocześnie. Jeden fotograf może być świetny, ale nie zawsze ogarnie całość. A to właśnie wtedy najwięcej się traci. Często organizatorzy, którzy pierwszy raz decydują się na dwóch fotografów, są zaskoczeni, jak dużo bogatsza staje się dokumentacja i jak wiele dodatkowych momentów zostaje uchwyconych.

Mężczyzna w brązowym swetrze z golfem uśmiecha się, trzymając dużą ramkę na zdjęcia o tematyce Instagrama, uchwyconą przez fotografa na spotkaniu pod marką Intel i AI.
Zdjęcie z eventu na którym robiliśmy zdjęcia z eventu, oraz gości z taką insta-ramką, które drukowaliśmy i wręczaliśmy gościom w trakcie wydarzenia.

Złożoność eventów

Wiele równoległych historii

Każdy event dzieje się na kilku płaszczyznach. W centrum uwagi jest scena, prelegenci i oficjalne wystąpienia, ale w tym samym czasie toczą się rozmowy biznesowe, spotkania przy stoiskach targowych czy integracja w strefach chilloutu. Jako fotograf eventowy często widzę, że to właśnie tam dzieją się ciekawe momenty.

Grupa ludzi stoi wokół lady i prowadzi rozmowę. Jedna z kobiet trzyma małą białą filiżankę i spodek, podczas gdy inni uważnie słuchają. Tło jest rozmyte, skupiając się na interakcji przy ladzie.

Zdjęcia z części oficjalnej trafiają do raportów, prezentacji czy publikacji medialnych. Z kolei ujęcia z networkingu i nieformalnych spotkań uczestnicy bardzo lubią publikować u siebie – często szukają się na zdjęciach i dzielą się nimi w swoich grupach. Dzięki temu event żyje jeszcze długo po zakończeniu.

Grupa pięciu osób stoi i rozmawia na imprezie plenerowej. Dwie kobiety trzymają drinki i noszą identyfikatory, podczas gdy inne, ubrane w garnitury i koszule, wchodzą z nimi w interakcję. Na ceglanej ścianie w tle znajduje się kolorowy mural.

Rola fotografa eventowego

Organizatorzy wkładają ogrom pracy, by wszystko dopiąć na ostatni guzik. Z mojego punktu widzenia zadaniem fotografa jest pokazać nie tylko to, co oficjalne, ale też atmosferę całego wydarzenia. Czasem detale – jak reakcje uczestników, branding partnerów czy spontaniczne emocje – oddają klimat lepiej niż same zdjęcia ze sceny.

Nie uważam, że można coś przeoczyć, ale jestem przekonany, że przy dwóch fotografach można dodać znacznie więcej smaczków. Każdy z nas zwraca uwagę na coś innego – jeden dostrzeże więcej detali czy znajdzie kreatywny kadr, a drugi wychwyci ciekawe momenty i reakcje. To nie tak, że komuś czegoś brakuje, ale właśnie dzięki temu powstaje coś jeszcze lepszego. Gdy pracujemy we dwóch, możemy się podzielić – jeden dokumentuje scenę, a drugi szuka ujęć w tle. Dzięki temu fotorelacja jest pełniejsza i bogatsza w różne perspektywy.

Zbliżenie na kolorowe makaroniki ułożone na stojaku, z rozmytymi czerwonymi i białymi światłami w tle. Niektóre makaroniki mają nadrukowane logo lub tekst.

Przykład? Podczas imprez, gdzie jest parkiet i taniec, świetnie sprawdza się taki podział: jeden z nas fotografuje parkiet z lampami błyskowymi, a drugi działa dyskretnie jasnym obiektywem bez lamp. To daje dwa zupełnie różne spojrzenia na tę samą sytuację i wzbogaca reportaż o dodatkowe smaczki. Przy imprezach na kilkadziesiąt osób jeden fotograf może jeszcze pracować naprzemiennie, ale przy większych wydarzeniach taki duet robi ogromną różnicę i powstaje fajny materiał z efektem wow.

Ograniczenia jednego fotografa

Brak możliwości bycia w kilku miejscach

Wyobraź sobie konferencję z kilkoma scenami. Z mojego doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach zawsze coś ucieka – na jednej scenie trwa wykład kluczowego prelegenta, a na drugiej ciekawa dyskusja. Fotograf musi wybrać, co dokumentować, a druga część wydarzenia przepada. Szczególnie w panelach, gdzie kilka osób wypowiada się po kolei – czekając na konkretną wypowiedź, można przegapić ważny moment w innym miejscu. Uważam, że to naturalne ograniczenie jednego fotografa eventowego.

Przykłady sytuacji

Podczas eventów takie dylematy zdarzają się często:

  • aktywności przed budynkiem,
  • wystąpienia na scenie,
  • warsztaty z podziałem na grupy,
  • backstage i kulisy przygotowań,
  • networking i strefy partnerów,
  • spotkania VIP,
  • nieformalne rozmowy uczestników,
  • atrakcje towarzyszące jak koncerty czy pokazy.

Moim zdaniem jeden fotograf eventowy nie zawsze jest wstanie wszystko uchwycić, choćby się starał. To jak opowiedzenie historii z wyciętym fragmentem – wiadomo, o co chodzi, ale brakuje pełnego obrazu. To trochę jak w serialach, kiedy pojawia się odcinek pokazujący perspektywę innej postaci, dziejącą się w tym samym czasie i miejscu. Niby oglądamy tę samą historię, ale dostajemy zupełnie nowy odcinek, który pięknie uzupełnia cały sezon i daje pełniejszy obraz. Dobrym przykładem może być np. serial Westworld, gdzie te same wydarzenia pokazywane są oczami różnych postaci i w różnych liniach czasowych, co daje zupełnie inny, pełniejszy obraz historii.

Kiedy warto dwóch fotografów?

Typy wydarzeń

Drugi fotograf na event to nie luksus, ale realne wsparcie przy większych eventach. Szczególnie wtedy, gdy program jest intensywny i dużo dzieje się równolegle. W takiej konfiguracji jeden z nas może dokumentować wystąpienia, a drugi skupić się na emocjach uczestników, kulisach czy detalach. Dzięki temu powstaje pełniejsza relacja.

Konkretne przykłady

Z mojego doświadczenia najlepiej sprawdza się to w takich sytuacjach jak:

  • konferencje wielowątkowe i kongresy – odbywają się w kilku salach, a często jeden panel prowadzi kilka osób,
  • targi z wystawcami i równoległymi warsztatami – wtedy możemy się podzielić i pokazać cały obraz wydarzenia,
  • eventy firmowe z częścią oficjalną i integracyjną – jeśli jedna grupa uczestniczy np. w rejsie statkiem, a inne w warsztatach, to pracując samemu nie da się pokazać wszystkiego,
  • duże imprezy firmowe z kilkoma równoległymi aktywnościami – zdarzało się, że jeden fotograf zostawał w budynku, aby relacjonować część oficjalną, a drugi dokumentował w tym samym czasie grę terenową na zewnątrz.
  • wydarzenia wymagające szybkich zdjęć do social mediów – jeden fotograf robi zdjęcia, a drugi od razu przygotowuje zajawkę lub wymieniamy się rolami.

Moim zdaniem właśnie wtedy widać największą różnicę – dokumentacja jest pełniejsza i można szybciej reagować.

Duży tłum ogląda turniej e-sportowy na ciemnej arenie z niebieskimi światłami i świecącymi pałeczkami. Fotograf na imprezie pstryka zdjęcia, podczas gdy gigantyczny ekran wyświetla skład profesjonalnej drużyny i logo sponsorów Intela, ESL i innych na scenie.

Korzyści dla organizatora

Bezpieczeństwo i różnorodność

Uważam, że dwóch fotografów daje organizatorowi większe bezpieczeństwo. Jeśli jeden z nas nie zdąży uchwycić momentu, drugi może to zrobić. Dzięki temu żaden ważny fragment nie przepada. Co więcej, chociaż pracujemy razem, materiał końcowy jest spójny stylistycznie – najczęściej jeden z nas zajmuje się edycją. Jednocześnie każdy patrzy inaczej – dostrzega inne detale, inne osoby czy ma inną perspektywę. Paweł, z którym często współpracuję, jest sporo wyższy ode mnie i już samo to sprawia, że jego kadry mają inny charakter.

Fotograf na imprezie rejestruje duże zdjęcie grupowe na kolorowej scenie z napisem "Together We create" na ścianie. Ludzie siedzą i rozmawiają na siedzeniach z kostki przy efektownym oświetleniu w przestronnym, nowoczesnym miejscu.
Na tym wydarzeniu Paweł z Craftshots.pl wspierał mnie, aby zrobić jak najwięcej zdjeć uczestników -w grupach i na portretach. Ja zajmowałem się zdjęciami z wieczornej imprezy. Rano bardziej skupialiśmy się na fotografowaniu kilku aktywności, które odbywały się równolegle. W pewnym momencie ja podążałem po mieście za uczestnikami podczas gry terenowej, a Paweł dalej fotografował w hali.
Grupa ludzi stoi na pomarańczowej scenie z napisem "Together We Create" za nimi, podczas gdy inni siedzą i rozmawiają na pierwszym planie. Kolorowa sztuka cyfrowa jest wyświetlana na ekranie po lewej stronie, uchwycona przez fotografa na wydarzeniu.
A tak to wyglądało w moim wykonaniu – drabinka by się przydała. 😉

Więcej materiału z eventu

Dwóch fotografów to znacznie bogatsza dokumentacja. Każdy z nas patrzy trochę inaczej, dostrzega inne osoby, detale i emocje. Dzięki temu powstaje bardziej różnorodny materiał, który później edytuję w spójny sposób, by tworzył jednolitą całość.

Zdjęcia do publikacji na bieżąco

Praca we dwójkę to także szansa na szybką komunikację. Jeden z nas może dalej fotografować, a drugi w tym czasie przygotowuje pakiet zdjęć do natychmiastowej publikacji w social mediach czy wewnętrznych kanałach komunikacji. Organizator dostaje więc zarówno kompletną dokumentację, jak i materiały „na już”. Poniżej zdjęcie z pracy podczas Forum IAB, gdzie pracowaliśmy przez 2 dni w 3 osobowym zespole.

Fotograf na event siedzi w czarnym fotelu, korzystając z laptopa, podczas gdy fotograf na imprezie rejestruje scenę za pomocą niebieskiego banera i statywu mikrofonowego w pokoju z fioletowym dywanem.

Realne wsparcie komunikacji i promocji

Większa ilość zdjęć oznacza też więcej możliwości promocyjnych. Organizator może przygotować różne wersje podsumowań wydarzenia, pokazać sponsorom dedykowane zdjęcia czy uzupełnić stronę internetową. Z mojego doświadczenia wiem, że to inwestycja, która realnie się zwraca.

Profesjonalna jakość zdjęć

Warto dodać, że my nie oddajemy surowych, przypadkowych zdjęć – każde ujęcie przechodzi profesjonalną edycję i obróbkę kolorystyczną. Dzięki temu materiał wygląda spójnie i tak samo jak zdjęcia, które możesz zobaczyć w moim portfolio. Nie chodzi o szybkie, byle jakie fotografie przypominające ilustracje do artykułu o wypadku drogowym, tylko o materiał najwyższej jakości, który realnie buduje wizerunek Twojego wydarzenia.

Spójność materiału i współpraca w szerszym zespole

Jeśli pracuję w teamie z drugim fotografem eventowym, to zwykle ja zajmuję się edycją, żeby cały materiał był spójny. W praktyce mogę wtedy zebrać zdjęcia nawet z kilku lokalizacji oddalonych od siebie i w ciągu kilku dni przygotować całość w jednym stylu. Dzięki temu klient otrzymuje jednolitą i kompletną fotorelację.

Bywa też tak, że fotografowie, z którymi współpracuję, mogą mnie zastąpić, kiedy mam już zajęty termin. Ja z kolei mogę dostarczyć zdjęcia w takim samym stylu jak wcześniej, jeśli oni obsługują wydarzenie. Myślę też o tym, by nawiązać współpracę z większą liczbą fotografów z innych miast, żeby jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby klientów i zapewniać im spójny materiał niezależnie od lokalizacji.

Sześć aparatów cyfrowych z ekranami LCD skierowanymi do góry ustawionych jest w okręgu na okrągłym czarnym stole, co sugeruje, że jest to impreza fotograficzna. W pobliżu znajdują się puste talerze, szklanki, trochę jedzenia i część smartfona na krawędzi obrazu.
Praca na podobnym sprzęcie również pomaga. Tutaj głownie Sony A7III i A7IV

Case study – Forum IAB

Forum IAB to jedna z najważniejszych konferencji branżowych w Polsce — wydarzenie trwa 2 dni, przyciąga ponad 1 000 uczestników i oferuje ponad 80 wystąpień ekspertów. Pracując tam razem jako trzyosobowy zespół fotografów, mogłem po części oficjalnej przygotować zajawkę zdjęć jeszcze w trakcie trwania konferencji, a następnie wrócić do dokumentacji prelekcji i dyskusji. Dzięki temu organizatorzy mogli już tego samego dnia zobaczyć pierwsze efekty naszej pracy. W czasie Forum IAB 2024 materiał z 4 sal i lobby zbieraliśmy razem z Marcinem Zielińskim i Daminem Bartoszkiem (Marcin po lewej, a Damian po prawej).

Trzech mężczyzn stoi w pustym audytorium z dużym ekranem wyświetlającym "#ForumIAB" i hashtagi wydarzenia. Fotograf na wydarzeniu robi selfie, inny trzyma aparat, a trzeci stoi za nimi, wszyscy twarzą do kamery.

Case study – materiały dla uczestników

Ciekawym rozwiązaniem, które też praktykowaliśmy, jest przygotowanie materiału nie tylko dla organizatora, ale i dla uczestników. Na jednym z wydarzeń jeden z nas zajmował się fotografowaniem, a drugi przygotował zestaw zdjęć dostępnych online w ciągu kilkudziesięciu minut. Dzięki wcześniej przygotowanej galerii, do której kierował kod QR wyświetlany na ekranie (albo po prostu wydrukowany na plakatach), uczestnicy – w tym dziennikarze – mogli pobierać profesjonalne zdjęcia w trakcie wydarzenia i od razu używać ich we wpisach czy publikacjach. To rozwiązanie sprawdziło się świetnie i pokazało dodatkową wartość płynącą z pracy dwóch fotografów.

Stół konferencyjny z mikrofonami, butelkami wody i znakiem wydarzenia BEPA wyświetlającym kod QR; niewyraźny baner BEPA stoi w tle na tle czarnych zasłon - uchwycony przez profesjonalnego fotografa na wydarzeniu.

Case study – oficjalny event firmowy ze ścianką zdjęciową

Innym przykładem jest duży oficjalny event firmowy połączony z konferencją na kilkaset osób. Goście ubrani byli w eleganckie stroje wieczorowe, a oprócz części merytorycznej przygotowaliśmy także stylizowaną ściankę do zdjęć. Ja odpowiadałem za dokumentację części oficjalnej, drugi fotograf przez cały czas pracował przy ściance, ustawiając gości i robiąc im zdjęcia, a dodatkowo wspierał nas asystent. Dzięki przesyłowi plików po Wi-Fi fotografie trafiały od razu do edytora, który na bieżąco je obrabiał. Zdjęcia były drukowane na profesjonalnej drukarce, oprawiane w ramki i jeszcze w trakcie eventu trafiały do rąk uczestników jako wyjątkowa pamiątka. Takie rozwiązanie zrobiło ogromne wrażenie na gościach i było dodatkową atrakcją samą w sobie.

Grupa dobrze ubranych osób przechodzi przez nowoczesne, eleganckie lobby z dużym obrazem drzewka bonsai. Fotograf na imprezie rejestruje scenę, gdy mężczyzna w garniturze przemawia, a inni obserwują, otoczeni wypolerowanymi podłogami i oświetleniem otoczenia.

Typowe obawy organizatorów

Często spotykam się z pytaniami i obawami organizatorów dotyczącymi pracy w duecie lub większym zespole fotograficznym. Najczęstsze z nich to:

  • Koszty – często pojawia się obawa, że dwóch fotografów to dwa razy większy wydatek. W praktyce tak nie jest: zwykle tylko jeden fotograf zajmuje się edycją całości materiału, a drugi skupia się na fotografowaniu, co zwiększa zakres ujęć, ale nie podwaja kosztów postprodukcji. To zupełnie inna sytuacja niż zatrudnienie dwóch niezależnych fotografów, którzy przygotowują dwie osobne relacje. Z mojego doświadczenia wynika, że warto patrzeć na to jak na inwestycję. Dzięki bogatszej dokumentacji organizator otrzymuje materiał, który pracuje długofalowo w komunikacji i promocji.
  • Logistyka – wątpliwości, czy współpraca z kilkoma fotografami nie skomplikuje organizacji. W praktyce jest odwrotnie – pracując w teamie mamy podzielone role i każdy wie, za co odpowiada. Pracuję też z doświadczonymi fotografami, którzy dowożą odpowiednią jakość. Są samodzielni, ale potrafią też pracować w zespole. Klient może przekazać informacje tylko jednej osobie, a my już wewnętrznie podzielimy się zadaniami. To zwiększa bezpieczeństwo i sprawia, że żaden ważny moment nie umknie.
  • Spójność materiału – część osób boi się, że zdjęcia od różnych fotografów będą się różniły stylem. W moim przypadku to ja odpowiadam za edycję, więc finalny materiał zawsze wygląda spójnie i jest przygotowany według tych samych standardów jakości. Pracuję z fotografami, którzy mają podobny poziom doświadczenia i potrafią dopasować się do wypracowanego stylu. Dzięki temu klient otrzymuje materiał, który wygląda jakby powstał ręką jednej osoby, nawet jeśli w realizacji brało udział kilku fotografów. To gwarancja jakości i spójności, niezależnie od wielkości zespołu.

Dodając do tego możliwość szybkiego przygotowania zajawki czy dedykowanych pakietów zdjęć dla uczestników, uważam, że obawy są w dużej mierze niepotrzebne, a współpraca z większym zespołem to realna przewaga dla organizatora.

Podsumowanie

Czy zawsze potrzeba dwóch fotografów? Nie. Małe eventy spokojnie mogę obsłużyć sam. Ale jeśli wydarzenie jest duże i wielowątkowe – moim zdaniem dodatkowy fotograf to inwestycja, która naprawdę się zwraca.

Organizatorzy, którzy raz spróbowali tego rozwiązania, rzadko wracają do opcji z jednym fotografem. Szczególnie przy największych wydarzeniach widzę, że taki model pracy sprawdza się najlepiej – czasem nawet zmieniamy się tak, że jednego dnia fotografuję ja, a innego mój współpracownik. Przy konferencjach trwających dwa tygodnie taki system daje ciągłość dokumentacji bez utraty jakości. Ja sam widzę, że zdjęcia z konferencji, targów i eventów firmowych to nie tylko pamiątka – to ważne narzędzie do komunikacji z partnerami, mediami i uczestnikami.

Fotograf na event, a może team? Wszystko zorganizuję!

Dlatego pytanie brzmi: czy przy Twoim evencie jeden fotograf naprawdę wystarczy? Jeśli planujesz wydarzenie i zastanawiasz się nad odpowiednią dokumentacją, odezwij się do mnie – chętnie doradzę i pomogę dobrać najlepsze rozwiązanie fotograficzne dla Twojego eventu. A jeśli chcesz zobaczyć przykłady opisanych rozwiązań, zapraszam też do mojego portfolio, gdzie znajdziesz materiały z różnych realizacji.

Zobacz również

Trzech mężczyzn z aparatami fotograficznymi stoi w pomieszczeniu w dramatycznym oświetleniu; jeden podnosi źródło światła, inny fotograf na imprezie trzyma aparat na wysokości klatki piersiowej, a trzeci patrzy w dół na swój aparat. W tle niebieskie zasłony i jasne światło studyjne.

Dlaczego czasem jeden fotograf na event to za mało?

Czy jeden fotograf wystarczy, by oddać cały event? Z mojego doświadczenia jako fotograf na event – nie zawsze. Przy dużych...

Okazały, ozdobny budynek z łukami i misternymi detalami stoi na podwyższonej platformie przy dużym, odbijającym stawie. Budynek, otoczony zielenią i rzeźbami, ukazuje piękno, które można odkryć podczas podróży do Wiednia, a nad nim zachmurzone niebo rzuca subtelne refleksy na spokojną wodę poniżej.

Podróż do Wiednia – miasto dla starych ludzi?

Moja podróż do Wiednia: wrażenia, atrakcje, praktyczne porady. Odkryj, co warto zobaczyć i jak zaplanować city break w stolicy Austrii.

Fotorelacja z Eventu Motorolla

Fotobudka na event – 12 kreatywnych propozycji na Twoją imprezę!

Cześć wszystkim! Jako fotograf eventowy mam przyjemność brać udział w wielu różnych imprezach, od wesel po eventy firmowe i urodziny....

Dodaj komentarz